Obiecałam sobie już dawno, że o tej książce i wszystkim
wokół niej napiszę jak tylko przeczytam… przeczytałam szybko, wchłonęłam razem
z muzyka do której każdy rozdział nawiązuje… powrót, refleksja, ulga
wytchnienie, przestrzeń
To dała mi ta książką w wielkim skrócie
Poznałam Dominikę w pracy… w pracy ludzi poznaje się jednak
,,,,jednowymiarowo
Dopiero informacja na FB, zaproszenie na spotkanie autorskie
postawiło wielki wykrzyknik zaciekawienia, skad ta młoda dziewczyna zna Prapradziada,
mego idola? Niebywałe J
Spytałam i tak to już poszło, zaproszenie na festiwal „Boso
na trawie”, poznanie Witka, uścisk na misia ze swoim idolem,,,mrrrr…potem
spotkanie autorskie, zakup książki, podróż przez nią…
I książką ta, jak dla mnie, ma dwa wymiary, poznanie autorki
i bohatera głównego
Jestem za tę książkę bardzo wdzięczna, poznałam inna
Dominikę, a może po prostu poznaje Dominikę, ramy pracy zostały gdzieś
przekroczone a to dało ogromną przestrzeń poznania drugiego, mega ciekawego,
otwartego człowieka… I tu tylko „powiem” – podróżo trwaj!
Prapradziad
Skakałam na festiwalach, skakałam nawet w teatrze przy
muzyce Łąki Łan, co na tamte czasy było dla mnie objawem luzu, radości,
nieskrępowanej wolności wyrażania siebie. Nie śledziłam historii skąd wziął się
rozłam, skąd odejście, poczułam na tamten moment brak…ale tak się czasem tez w
zyciu dzieje, ze zespoły rozchodzą się. Dopiero dzięki lekturze tej książki dowiedziałam
się czemu, czemu w momencie otwierania najszerszych bram porospery materialno –
wizerunkowej, ktoś mówi stop i wycofuje się. Poznanie przyczyn było dla mnie
wielką ulgą i dużym oddechem…. Czytając myślałam, rany- on tez to zrobił,
porzucił coś pewnego na rzecz niepewnego, bo dusza i serce rwało w totalnie
innym kierunku….a jednak ..każdy może zmienic swoje życie o 180 stopni i to
jest bardzo ok, i są straty, są odejścia, są emocje, ale to jest bardzo ok.
Czytając o dalszych losach, o tym jak na nowo powstaje
Człowiek, podziwiałam odwagę pójścia w kierunku serca, podziwiałam odwagę i
pokorę zaufania drugiej osobie, tworzył się nowy obraz Paprodziada, który
szanuję, rozumiem i obserwuję.
Książka jest pięknie napisaną historią zmiany, ewolucji,
nawiązuje do historii, składnia do przesłuchania no nowo muzy Łąki Łan i niczego ani nikogo nie ocenia. I autorka i
bohater kradną moje serce i uwagę kierują w inny wymiar świata… Lubię.