Obserwatorzy

poniedziałek, 26 września 2016

mieszanka

Gdzieś w głębi siebie widzę,z e podsumowania brak, podsumowania lata, a tyle się działo, galop myśli każdego dnia chce wyrwać mnie w inną stronę
choć plan obrany, treningi określone, cel jest, to jednak drzwi niedomknięte czekają ręki przyjaznej która to zrobi...
czekają, nadejdzie, pozbiera, domknie, oczyści teren na nowe...
Rozstania, powroty, nowe, stare, rozczarowania, prawda, ból, płacz i uśmiech, wszystko to zbiera się na bieg, na życie... Jak się nie pogubić, ocenić co dobre... w bólu hartowana świadomość...



zdjęcie nie moje, kolegi, acz jak adekwatne
a Predathlon - tak, uwieńczenie lata... czy moją impreza? chyba też i moja :-)

poniedziałek, 12 września 2016

skrzyżowanie

Wiele za mną, nowy etap, nowe otwarcie, pewnie nowa droga...
Dotarłam do skrzyżowania... wybór dość prosty, przed siebie...
Gdzieś tu na pustkowiu szukam siebie na nowo, choć już wszystko wiem, puzzle na nowo poukładać trzeba
Może tu, On , w ciszy odezwie się głośniej... może tu usłyszę Go bardziej...
Tydzień bez biegania... kilka dni bez pracy, w ciszy przygotować się na nowe, które już kroczy szeroką drogą... coś tylko dla siebie, wsłuchać się w ciszę oddechu, odrzucić codzienność, zniknąć za murami bezpieczeństwa, pobyć, wzmocnić siły by równowaga zagościła na stałe
czy możliwym jest wierzyć i sceptycznie wyglądać przez okno? czy szansa dawana po wielokroć wróci uśmiechem losu? a może po prostu odrzucić tarcze obronna i stanąć bezradnie przed Nim, upaść i krzyczeć, wykrzyczeć co boli i z echa ułożyć nową siebie
Co się ze mną stało? Czy logika i analiza zamknęła murem bezpieczeństwa nadzieję?
Jak własnoręcznie skruszyć lód wyhodowany przez miesiące, jak wzbudzić wiarę, która ma przenieść lodowiec sceptyka?
Ciekawość kolejnych dni
ścieżki którymi biec nie wolno
ludzie zamknięci w ciszy
plany spisane na kartce
słońce wyglądające uśmiechu....

pozwolić sobie oderwać się od siebie